Jak mówił Karol Walesieniuk, student Wydziału Elektorycznego Politechniki Białostockiej, wykonawca stanowiska stabilograficznego – Strzelec, który strzela pierwszy raz często tej broni się boi i nie potrafi dobrze stanąć w środku ciężkości swoim, żeby skompensować odrzut i dobrze wycelować.

Stanowisko stabilograficzne pokazuje na urządzeniach mobilnych - gdzie ten środek ciężkości jest i jak poprawić pozycje strzelecką.

- Żeby strzał padł celny, strzelec musi stać stabilnie. Na tym wstępnym etapie nauczania te urządzenie ma właśnie pomóc w tym, żeby strzelec mógł zobaczyć jak wpływa przesunięcie ciężaru ciała, przesunięcie środka ciężkości na celność strzelania – tłumaczył podinsp. Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Zanim student Politechniki Białostockiej przystąpi do obrony pracy magisterskiej chciał potwierdzić działanie stanowiska z profesjonalistami.

- Najważniejsze według mnie jest to, że możemy wyczuć ten balans z palców na pięty, bo to jest tak naprawdę najważniejsze, jeżeli chodzi o stabilność postawy strzeleckiej. Możemy tutaj rzeczywiście ustawić tak, która będzie pasowała, która będzie dla nas wygodna, która będzie tak naprawdę skuteczna – powiedział ASP. Wojciech Księżopolski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Stanowisko stabilograficzne stworzono miedzy innymi dostosowując urządzenie medyczne do warunków strzeleckich.

- Zajmowaliśmy się na pewnym etapie badaniem stabilności pacjentów którzy byli po różnego rodzaju, powiedzmy, zachorowaniach związanych ze stabilnością, czyli po udarach. Ten pomysł został przeniesiony na strzelnice - dodał prof. Wojciech Walendziuk, promotor pracy dyplomowej, Wydział Elektryczny Politechniki Białostockiej.

Dyplomant postawił na dokładność urządzenia. Stąd wizyta w Okręgowym Urzędzie Miar w Białymstoku.

- W przypadku tego projektu służyliśmy pomocą poprzez laboratorium masy, laboratorium akredytowane, które przetestowało układ pomiarowy czy faktycznie, rzetelnie wskazuje - zaakcentował Mirosław Wnorowski, dyrektor Okręgowego Urzędu Miar w Białymstoku. 

Prace nad stworzeniem urządzenia trwały około dwóch lat.