Liście, kwiaty, szlaczki - by pojawiły się na tkaninie, potrzeba skupienia, cierpliwości i sprawnego posługiwania się igłą. Tego właśnie pod okiem Magdaleny Kozioł mogły nauczyć się uczestniczki warsztatu. Dawniej tę umiejętność posiadały wszystkie kobiety. Bez znajomości tego rzemiosła, trudno było prowadzić dom.
Trzeba było tkać prześcieradła, ręczniki, pościel, ubrania i różne dekoracje do mieszkań.
Haft krzyżykowy przez wieki obecny niemal w każdym podlaskim domu. Motywy były przekazywane z pokolenia na pokolenie, a współcześnie wróciły do łask i stają się inspiracją dla projektantów.
Widać to też na międzynarodowych pokazach mody, gdzie to tkactwo zaczyna wchodzić z powrotem, więc ono się odradza.
Dzięki warsztatom, uczestnicy nie tylko odkrywają piękno dawnych technik, ale także odnajdują nowe sposoby na wyrażenie swojej kreatywności.
Przerabiam własne ubrania, staram się na nich wyhaftować coś tylko i wyłącznie po to, żeby przekazać część mojej duszy do tego, co noszę na co dzień.
Dzięki warsztatom organizowanym przez Podlaski Instytut Kultury, tradycyjne techniki haftu przestają być zapomnianą umiejętnością. Dziś jest ono sposobem na powrót do korzeni, ale też na odnalezienie spokoju i pasji w świecie pełnym pośpiechu.
Myślę, że jako ludzie, którzy poszukają swoich nie tylko korzeni, ale takich manualnych twórczości, wracamy do tego, co kiedyś było robione ręcznie. Podlasie słynie tkaniną.
Dawne wzory znajdują swoje miejsce we współczesnym świecie. To dowód na to, że kultura regionalna wciąż inspiruje i pozostaje żywa. W związku z dużym zainteresowaniem warsztatami, Podlaski Instytut Kultury planuje kolejne spotkania.
