To precedens w skali kraju. Kwietniowe wybory samorządowe w gminie Korycin, decyzją sądu, zostały uznane za nieważne. A pokłosiem tego wyroku będą niedzielne, ponowne wybory na wójta gminy.
Na głosy w najbliższą niedzielę liczy dwoje kandydatów – Mirosław Lech i Beata Matyskiel.
Mirosław Lech to wieloletni wójt Korycina. Tę funkcję sprawował od 33 lat. Jak mówi - gminie poświęcił większość swojego zawodowego życia.
Wszelkie pomysły są oczywiście do zrealizowania, pod warunkiem, że będziemy mieli własne środki do współfinansowania tych różnych pomysłów, na które już zgromadziliśmy środki i na które wciąż, wciąż szukamy kolejnych pieniędzy dla rozwoju gminy.
Beata Matyskiel to mieszkanka Korycina. Pracowała w mediach, zarządzała Gminnym Ośrodkiem Kultury w Korycinie, była Wojewódzkim Komendantem OHP, a obecnie pełni funkcję zastępcy dyrektora Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej.
Prze wiele lat Korycin się zmieniał i ludzie się zmieniali. Czasy są inne i potrzeby są inne. Mieszkańcy oczekują pomocy, np. w takich drobnych sprawach jak drogi, jak obniżanie kosztów utrzymania, jak choćby wywóz śmieci, nieczystości, wody. Te rachunki są u nas najwyższe w okolicy.
Przypomnijmy. Kwietniowe wybory samorządowe przyniosły wynik korzystny dla ówczesnego wójta Mirosława Lecha. Zwyciężył jednym głosem. Ten wynik oraz zgodność wyborów z kodeksem wyborczym podważyła jego kontrkandydatka - Beata Matyskiel. Chodziło między innymi o dopuszczenie do głosowania pełnomocnika bez ważnego pełnomocnictwa. Sąd uznał jej protest wyborczy za zasadny.
Ten rok w gminie Korycin upływa pod znakiem wyborczych kampanii. Kandydaci, choć zdeterminowani, czują ulgę, że to jej ostatnie godziny.
Jeszcze nikt nie miał tak długiej kampanii. Była ona dość wyczerpująca i budziła wiele emocji.
Czekam na utęsknieniem na sen i taką pobudkę spokojną, bo to wystarczy. To, co się działo do tej pory nie jest satysfakcjonujące ani dla mnie, ani dla mieszkańców.
Wybory na wójta Korycina odbędą się w najbliższą niedzielę. Cisza wyborcza rozpocznie się dziś o północy.