Zbiornik wodny w Czechowiźnie niedaleko Knyszyna. Od grobli do grobli czterysta czterdzieści osiem hektarów - to największy staw hodowlany w Polsce, nazywany Jeziorem Zygmunta Augusta. Zbiornik założony w XVI wieku, o tej porze roku - "odpoczywa". Po sezonie hodowlanym ryby zostały odłowione, woda spuszczona, a staw czeka na mróz i śnieg.
Jak powiedział Grzegorz Buraczewski, prezes Gospodarstwa Rybackiego Ełk-Knyszyn - W zależności od ilości śniegu zalewanie tego stawu zaczynamy w styczniu, to pierwsza połowa, druga połowa także to wszystko jest uzależnione od pogody.
Od pogody zależy też wielkość produkcji, która w tym roku jest mniejsza. Bezśnieżna i bezmroźna zima sprawiła, że karpie były cały czas pobudzone i zużyły dużo energii, a z powodu chłodnej wiosny - w stawach brakowało tlenu i naturalnego pokarmu.
Mimo mniejszej liczby ryb - wysoka jakość karpia królewskiego z Knyszyna jest niezmienna. Nie ma tylu kwasów omega trzy co ryby słonowodne, ale zawiera dużo białka.
- Jest produktem pełnowartościowym, ponadto karpie zawierają bardzo dużo fosforu, potasu, wapnia no i mają działanie właśnie odżywcze – mówi Agata Laskowska, dietetyk.
Żeby nie stracić walorów zdrowotnych karpia najlepiej ugotować albo zrobić w galarecie. Tak czy inaczej, na tegorocznym wigilijnym stole przydadzą się większe talerze, bo karpie królewskie z Knyszyna, w tym sezonie urosły ponad normę. Zazwyczaj średnio sztuka ważyła kilogram i osiemdziesiąt deko - tegoroczne karpie przekraczają dwa kilogramy.