Orlik białostocki to obok krymki i tarczowego lotnego - dumny reprezentant gołębi rodem z Białostocczyzny. Może mieć barwę czerwoną, żółtą, czarną lub szarą w każdym przypadku z nieodłącznymi elementami bieli.
Obok orlików - loczki z bardzo charakterystycznym upierzeniem. Są też garłacze breneńskie. W sumie hodowcy zaprezentowali 600 okazów pięćdziesięciu ośmiu ras. Jak mówi Adam Dembowski, komisarz wystawy - Każda rasa ma swojego zwycięzcę i ten gołąbek, który wygrywa jest czempionem danej rasy, jeżeli ma więcej niż 96 punktów na 100 możliwych.
Spośród najlepszych gołębi, sędziowie wybrali czempiona czempionów. Ten tytuł dostała samiczka rasy czilik rostowski, z hodowli Stanisława Zalewskiego, z Choroszczy. Jak mówi hodowca - sukces zależy nie tylko od żywienia czy warunków, to też praca nad konkretnymi cechami danej rasy.
I chociaż to raczej hobby niż podstawowe źródło utrzymania - wartość takiego gołębia robi wrażenie - może sięgać nawet pół tysiąca euro. Nic więc dziwnego, że na wystawę zorganizowaną przez Białostocki Związek Hodowców Gołębi Rasowych, Drobiu Ozdobnego i Drobnego Inwentarza przyjechały setki zainteresowanych z kraju i zagranicy.
Na kolejnej podlaskiej wystawie po raz pierwszy pojawiły się ptaki egzotyczne tj. papugi, nie zabrakło też konwencjonalnych hodowli - gęsi, kaczek, kur i kogutów.