Suwalczanie pamiętają

mk 2015-04-27  |  Suwałki
UDOSTĘPNIJ:
fot. TVP Białystok
fot. TVP Białystok
W Suwałkach obchodzono dziś (27.04.) siedemdziesiątą piątą rocznicę rozstrzelania przez Niemców, członków Tymczasowej Rady Ziemi Suwalskiej.

Dwudziestego szóstego kwietnia tysiąc dziewięćset czterdziestego roku w Lesie Szwajcarskim Niemcy rozstrzelali trzynaście osób. O ludziach, którzy tu spoczywają pamiętają nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach. Szkoła nosi imię Aleksandry Kujałowicz. Należała ona do tej organizacji i w tym miejscu zginęła. - Nasza patronka Aleksandra Kujałowicz też miała przydzielone zadanie. Aleksandra Kujałowicz była nauczycielką. Pracowała w szkołach wiejskich na terenie Suwalszczyzny. Pochodziła ze wsi spod Suwałk, z Poddubówka. I też czynnie zaangażowała się w tą akcję - mówi Lucyna Gorbacz, nauczyciel historii.

Tymczasowa Rada Ziemi Suwalskiej zawiązała się zaraz po klęsce wrześniowej. Jej założycielem był kapitan Stanisław Bielicki. Celem - akcje dywersyjne przeciwko okupantowi. Pierwsza taka akcja związana była z suwalskim kinem. Wtedy, dostępnym tylko dla Niemców. - Miał być jakiś wyświetlany film, na którym miała być generalicja, oficerowie niemieccy i w ogóle niemieccy dostojnicy. Szykowano się wysadzić te kino razem z nimi - powiedział Fabian Daniłowicz, kombatant, prezes Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość w Suwałkach.
Akcja zakończyła się niepowodzeniem. Pomimo dużej konspiracji i ostrożności, ani sam kapitan Bielicki, ani nikt inny z członków grupy nie wiedział jednego. - Ale był wśród tej grupy zdrajca i wszystkich aresztowano - dodaje Fabian Daniłowicz.

Ten zdrajca to Zygmunt Majchrzak. Od tysiąc dziewięćset trzydziestego piątego roku agent niemieckiej Abwehry. Po wybuchu wojny - agent hitlerowskiej tajnej policji - Gestapo. To on wydał Niemcom plany i doprowadził do aresztowania członków grupy trzynastego listopada tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku. Po aresztowaniu nastąpiły przesłuchania. Potem sąd skazał wszystkich na śmierć. - Oczywiście ta cała zbrodnia odbyła się w tajemnicy, jak to Niemcy mieli w zwyczaju. Dzięki miejscowej ludności, która widziała co się dzieje, że tutaj jest wiele masowych grobów, zaznaczyła to miejsce - mówi Lucyna Gorbacz, nauczyciel historii.

Pomnik upamiętniający trzynastu suwalskich patriotów zamordowanych przez Niemców postawiono po wojnie. Członkowie grupy, którzy ocaleli, włączyli się w tworzenie nowych organizacji podziemnych na Suwalszczyźnie.

Źródło:
Obiektyw TVP Białystok